Wpis ten listuje ciekawsze pozycje, które grają wokół mnie a nie miałem jeszcze okazji by o nich napisać… być może nigdy nie napiszę. Skreślam te pozycje, o których pisać nie zamierzam, a opisane (dostępne na blogu) będą kasowane by nie tuczyć nadmiernie loga.
Czytaj dalej
Propozycje
W kilku słowach, dwóch zdaniach lub jednej zajawce – zwrócić czy nie uwagę na daną płytę, EP-kę czy singla.
[TESTER / BOCZNICA] Lanterns On The Lake – Beings (Bella Union, 2015)
Choć tytuł odnosi się do jednego albumu napomknę o dwóch, gdyż drobna przygoda z angielską grupą zaczęła się do „Until The Colours Run” z 2013, a dzień później zapoznałem się z „czekającą w kolejce” (od listopada) „Beings”.
[TESTER] Grasscut – Everyone Was A Bird (Lo Recordings, 2015)
Duet w barwach Ninja Tune swą drugą płytą wskoczył do mego zestawienia 20 najlepszych albumów 2012 roku. Trzecim wydawnictwem „sukcesu” nie powtórzył w 2015, ale to płyta zdecydowanie warta poznania i zanurzenia się w jej specyficznej organiczności i sennej atmosferze.
Piękna i nastrojowa, choć już jakby nie elektroniczna.
[TESTER] Nulabee – Treefall Gaps (Paper Plane, 2015)
Rok 2015 nie był szczególnie dobry na usychającego chillwave. Po sukcesie płyty „In Return” Odesza wydawało się, że lawina ruszy, a tymczasem ledwo Slow Magic i Nulabee pokazali cokolwiek interesującego.
[TESTER] Girių Dvasios – Ratu (Cold Tear, 2015)
Szósty Piąty album Litwina Evaldasa Azbukauskasa prowadzącego wytwórnię Cold Tear to pojednanie tradycji z nowoczesnością. Muzyk wykorzystał fragmenty staro-litewskich pieśni wykonywanych przez folklorystyczne zespoły jak Trys Keturiose czy Kūlgrinda i oprawił je w dubtechniczne ramy.
[TESTER] Julia Kent – Asperities (Leaf, 2015)
„Piękna wiolonczelistka” powraca z wyczekiwanym przeze mnie czwartym albumem i… czuję lekki rozczarowanie. Zachwycony pięknem poprzedniej płyty „Character” ta wydaje się mroczniejsza i trudniejsza.
[TESTER] Halsey – Badlands (Astralwerks, 2015)
Nie planowałem wydawać z siebie opinii o tej płycie zachowując całą przyjemność dla siebie, ale na przełomie końca wakacji i września, tuż przed boomem premier, ta towarzyszyła dość często, więc w ramach porządków zwrócę Wasza uwagę na niebanalny pop szczególnie tym, którym miłość do Ellie Goulding powoli wygasa. (uff… długie to zdanie, na jednym oddechu)
Czytaj dalej
[TESTER] Disclosure – Caracal (PMR/Island, 2015)
Po Paulu Kalkbrennerze to jedna z najbardziej wyczekiwanych klubowych produkcji (pomijając tuzów w postaci Chemical Brothers i Leftfield, którzy interesują raczej pokolenie 30+).
Jako że przy klubowo-radiowej muzyce komercyjnej, acz nie tandetnej wzruszam zazwyczaj ramionami to i powzruszam sobie ponownie, a płyta po dwóch czy trzech przesłuchaniach trafi w niepamięć, jak to było z tak wychwalanym debiutem.
Czytaj dalej
[TESTER] The Future Sound of London – Archived 8 (fsoldigital.com, 2015)
To ci wykopaliska, niczym w Minecrafcie. Niestety zamiast czerwonego kamienia, złota i innych unikatów Dougans i Cobain docierają do skały macierzystej.
Czytaj dalej
[TESTER] Tame Impala – Currents (Fiction / Caroline records, 2015)
Dotychczasowa działalność australijskiej formacji wykraczała poza moje zainteresowania. Mimo sympatii do muzyki psychodelicznej ich wizja rocka mnie nie wciągała, ale przy okazji 3 studyjnej płyty to się zmieniło.
Czytaj dalej